środa, 4 stycznia 2012

„Było ich trzech w każdym z nich inna krew, ale jeden przyświecał im cel”


Nie tak dawno wspomnieliśmy że na naszym blogu pojawi się tekst o zacnym piwie z Browaru Czarnków, więc dotrzymujemy obietnicy :)
Jak wcześniej wspomnieliśmy nasz team udał się specjalnie po limitowaną serię, wypuszczoną na święta. 3 butelki i 3 różne specjały. W podobnych butelkach, zaprojektowanych na takie „ z dawnych lat” z kapslem jak u Grolscha. Cena za jedną butelke to 12 zł, dużo, ale za pojemność 750 ml.

Na pierwszy ogień poszło piwo na miodzie lipowym. Ciemny kolor, delikatna pianka, o głębokim smaku. Wszystkim osobom, które brały udział w degustacji zdecydowanie przypadło do gustu. Wypadałoby także wspomnieć, że mimo wszystko o dolewkę najczęściej prosiły kobiety:)
Przy pierwszym łyku niby nic specjalnego, ale po kilku chwilach na podniebieniu rozchodzi się smak miodu połączony z małą goryczką. Niebo w gębie:)

Drugie w kolejce było piwo niefiltrowane, długo leżakowane, ale o krótkiej dacie przydatności do spożycia. Wstyd nam, ale ociągaliśmy się trochę w spożyciu i ledwo zdążyliśmy. Dodatkowo głupio nam było, gdy tylko wypiliśmy pierwszy łyk. Jakby powiedział Makłowicz „bella fantastica”!!! Chociaż osad ledwo widoczny, czuć było tą mętność i bogactwo smaków. Każdy amator piw niefiltrowanych powinien po nie sięgnąć. Gorąco polecamy. Ze wszystkich degustatorów „za” opowiedzieli się w przeważającej części mężczyźni.

Jak mówi cytat „ostatni będą pierwszymi” piwo korzenne chociaż wymagało nieco więcej przygotowań (trzeba było je podgrzać, dodać ulubionych składników grzańcowych) to zdecydowanie wygrało konkurencję. Jasne, atmosfera – śnieg za oknem (taaak śnieg:)) i kufel ciepłego rozgrzewającego trunku ma znaczenie, ale zarówno smak jak i zapach korzenny roznoszący się po całym pokoju trafił w gust każdego. Definitywnie zostało numerem 1.

Jeśli browar wypuści to jeszcze raz na pewno się ponownie skusimy i zrobimy jeszcze większe zakupy!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz