wtorek, 29 listopada 2011

Fortuna Czarne - przysmak z Wielkopolski

Sam w sumie zastanawiam się dlaczego opis ciemnej Fortuny (a właściwie piwa Fortuna Czarne) pojawia się na tym blogu tak późno. Praktycznie nie ma bowiem na tym blogu piwa, którego wypiłbym więcej niż starej, dobrej Fortunki.


Jeśli chodzi o sprawy techniczne, to jest to piwo produkowane w wielkopolskim Browarze Miłosław. Zawiera ponad 12 % ekstraktu i 5,8 % alkoholu. To ciemne piwo dolnej fermentacji, produkowane według starych, wielkopolskich tradycji. Świadczy o tym m.in. fakt wpisania tego piwa na Listę Produktów Tradycyjnych. W piwie tym łączą się słody karmelowe z orzeszkami drzewa kola.
Jeśli chodzi o zapach i smak, to pojawia się problem. Fortuna Czarne ani nie pachnie, ani nie smakuje jak piwo. Zapach można przyrównać do Coli. W smaku jest zaskakująco słodka, trudno wyczuć goryczkę, czy alkohol. 


Jeśli chodzi o dostępność, to w Poznaniu bardzo łatwo ją znaleźć, zarówno w sklepach, jak i lokalach. Niestety, nie spotkałem jej nigdy poza Wielkopolską. 


Specyfika tego piwa sprawia, ze ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Spotkałem się nawet kiedyś z osobą, która się kłóciła z barmanem twierdząc, że zamiast piwa nalał jej Coli. Wielu twierdzi, że to piwo idealne dla tych, którzy piwa nie lubią. Ja jednak mam sentyment do tego trunku. To chyba pierwsze piwo regionalne, które miałem okazję pić. A poza tym najzwyczajniej, jako jedno z nielicznych słodkich piw, mi smakuje, więc z czystym sumieniem polecam. 

niedziela, 27 listopada 2011

Kobiety i piwo cz.1 "Kiedy kobieta staje na drodze do szczęścia"

Ekipa Jednego Piwa była ostatnio na „Nocy Reklamożerców”. To zainspirowało mnie do napisania cyklu wpisów o reklamach piwa. Na początek zajmę się kobietami w reklamach piwa. Występują one w nich w różnych rolach. Dzisiejszy tekst poświęcę kobiecie jako przeszkodzie w delektowaniu się złocistym trunkiem.

Na początek coś z polskiej klasyki. W każdej reklamie piwa „Królewskie” kobiety są przeszkodą do cieszenia się smakiem piwa w towarzystwie przyjaciół. Pomysłowi bohaterzy tych reklam muszą wymyślać różne fortele, żeby móc się spokojnie oddawać swojej ulubionej czynności. 


Motyw kobiety stojącej mężczyźnie na drodze do piwa jest popularny też na Zachodzie. Producent Heinekena postanowił to wykorzystać w bardzo kreatywny sposób. A Wy, Panowie, co byście wybrali: wyjście na koncert z dziewczyną, czy mecz z przyjaciółmi?

Oczywiście nie ma przeszkód, z którymi nie można sobie poradzić. Jak przekonać partnerkę, żeby pozwoliła nam oglądać mecz przy piwku pokazali Włosi. 



Oczywiście powyższe zestawienie nie ma na celu obrażanie naszych wspaniałych Pań. Po prostu powinny pamiętać, że każdy ma swoje potrzeby. Za tydzień następna odcinek z serii "Kobiety i piwo". Zajmę się w nim podtekstami erotycznymi w reklamach złocistego trunku. 

piątek, 25 listopada 2011

Klasyka z Ciechanowa

Browar Ciechan to niewątpliwie jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek na rynku polskich piw regionalnych. Za niezwykły charakter tego przedsięwzięcia odpowiada właściciel - Marek Jakubiak. To pasjonat piwa. A przy okazji osoba, która niewątpliwie zna się na tym, co robi. Czego przykładem są właśnie piwa z tego browaru.
Ciechan Miodowy to najdłużej produkowane piwo miodowe w Polsce. I bez wątpienia jedno z najlepszych. Już po otwarciu butelki można wyczuć delikatny zapach miodu. Po przelaniu do kufla okazuje się, że piwo jest mętne, prawie jak piwa pszeniczne. Jest to spowodowane tym, że Ciechan nie jest filtrowany. W ogóle piwo to nie jest w żaden sposób utrwalane (właściciel browaru nawet zastrzegł dla swoich produktów nazwę "piwo nieutrwalane"). Browarnicy z Ciechanowa opierają się bowiem na tradycyjnych metodach.
Jeśli chodzi o smak, to oczywiście jest to słodkie piwo, ale na szczęście nie jest pozbawione odrobiny goryczki. Smak jest lekki, słodycz nie jest mdląca. Piwo to można polecić przede wszystkim płci pięknej, ale panowie również powinni być zadowoleni. Dobrze nadaje się na grzańca, co szczególnie ważne w obliczu zbliżającej się nieuchronnie zimy. Jednym słowem: to pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika piwa.

piątek, 18 listopada 2011

Mocna rzecz z Czech!

Skoro jesteśmy w temacie czeskich piw, to tym razem opiszę Primatora Double. To pierwsze opisywane  przeze mnie na tym blogu piwo, które zdecydowanie mi nie odpowiada. To piwo, które docenią jedynie fani porterów, a do tych ja się nie zaliczam. Piwo pochodzi z Browaru Nachod. Primatory są stosunkowo łatwo dostępne w Polsce, więc nie powinniście mieć problemów ze znalezieniem ich na półkach dobrze zaopatrzonych sklepów.

Co do samego piwa, to jak już wspomniałem jest to porter. A więc należy się spodziewać dużej zawartości ekstraktu i alkoholu. Primator Double ma ich odpowiednio 24 % i 10.5 %. Piana wygląda zachęcająco. Kolor oczywiście bardzo ciemny  Jeśli chodzi o smak, to przynajmniej jeśli o mnie chodzi zaczynają się schody. Pierwszy łyk uderza bardzo silną słodyczą. Niestety, później jest ciężej. Ja osobiście nie mogłem wypić tego piwa ze względu na bardzo silny smak alkoholu.To zupełnie mi nie odpowiada.

Moc tego piwa to nie jedyny problem. Po porterach spodziewam się z reguły głębokiego, wyrazistego smaku. Tutaj wyczuwam słodycz, nuty karmelu charakterystyczne dla tego rodzaju piwa, a zaraz potem alkohol. Oczywiście moja opinia jest skrajnie subiektywna. Znam ludzi, którzy uwielbiają się delektować smakiem Primatora Double, ale ja się do nich nie zaliczam. Nie mniej amatorzy porterówbałtyckich powinni być z niego zadowoleni. I takim właśnie osobom gorąco go polecam .

środa, 16 listopada 2011

Prosto z Karkonoszy!


Nie będę ukrywał, że od pierwszego wyjazdu na snowboard do Czech jestem zafascynowany szczególnie jednym z tamtejszych chmielowych skarbów. Krakonos – bo o nim mowa, posiada moim skromnym zdaniem coś czego nie mają inne piwa. I wcale nie chodzi tutaj o cenę, która wynosi 8,50 Kc… Nie. To wcale nie chodzi o to, że po przeliczeniu kursu NBP z dnia 16.11.2011 wychodzi średnio 1,38 gr za piwo! Czesi maja to do siebie, że prowadzą dodatkowo skup butelek w prawie każdym sklepie. No to wyobraźcie sobie, że dostajecie teraz jeszcze 3 Kc zwrotu J Dobra kłamałem, to jest główny argument… Bajka!!!


Krakonos pochodzi z browaru w Trutnovie, małej, malowniczej miejscowości położonej 15 km od granicy Polskiej. I proszę się nie sugerować wielkością, w dawnych czasach istniało tam bowiem około 150 przydomowych warzelni. W 1582 roku większość z nich połączyła się w jeden browar i tym samym dała początek temu czeskiemu specjałowi. Ciekawostką może być to, że pracował tam także ostatni prezydent Czechosłowacji Václav Havel.

Piwo oprócz ceny, która jest oczywistym atutem, chociaż mieści się w normie jeśli chodzi o piwa w kraju pepicków, posiada wyjątkowy ożywczy smak. Bąbelki nie drapią w podniebienie, dzięki czemu można bardzo szybko uzupełnić płyny w organizmie. Oczywiście browar nie produkuje tylko jednego rodzaju piwa, ale spośród wszystkich Krakonosów mi do gustu przypadła szczególnie 11-nastka. Aromatyczna choć delikatnie słabsza w smaku niż 12-stka idealnie nadaje się na każdą porę dnia i nocy, a ciemno – złocisty kolor potrafi skusić każdego amatora piwa.

Polecam serdecznie Pankoholik

wtorek, 15 listopada 2011

Ciemny specjał prosto z Warmii

Nie gościło na naszym blogu jeszcze ani jedno piwo z olsztyńskiego Browaru Kormoran, który jest jednym z bardziej znanych browarów regionalnych w kraju. Pora nadrobić to rażące niedopatrzenie. Zaczniemy od piwa od którego zaczęła się moja przygoda z regionalnym piwem. Zajmiemy się bowiem Warmiakiem.

To niepasteryzowany, ciemny lager. Nie może postać długo w lodówce, gdyż  ma jedynie czterotygodniowy okres przydatności do spożycia. Czyli jest to piwo niepasteryzowane, jedno z kilku produkowanych w Olsztynie. To stosunkowo mocny lager. Ma bowiem aż 6,5 % alkoholu. Ale przejdźmy to tego, co najważniejsze - do charakterystyki.

Piana Warmiaka nie jest zbyt obfita, ale utrzymuje się długo. Kolor ciemnobrązowy. W zapachu można wyczuć nuty karmelu i palonych słodów. Co do smaku - Warmiak zaskakuje od pierwszego łyku. Jak na tak mocne piwo jest bowiem bardzo delikatny. Obecne są w nim klasyczne dla tego typu piwa akcenty karmelu, kawy i palonych słodów. Do tego dochodzi delikatna, ale charakterystyczna goryczka.

Warmiak niewątpliwie jest piwem godnym polecenia. Zwłaszcza, że to jedno z nielicznych dostępnych na rynku ciemnych piw niepasteryzowanych. Może stanowić idealne orzeźwienie w upalny dzień, ale nadaje się się także na długie jesienno-zimowe wieczory, których coraz więcej przed nami.

niedziela, 13 listopada 2011

Eco- Bio- Organic Beer?

Wiecie co to jest piwo organiczne? Albo biopiwo? Na pierwszy rzut oka, takie nazewnictwo przywołuje śmiałe skojarzenia z biopaliwem, Polskim Stronnictwem Ludowym, czynnościami rekreacyjnymi za stodołą, itd., ale nic w tym złego. Faktycznie, na rynku pojawiają się piwa, które określane są przez producentów jako zdrowa żywność. Kogo, jak kogo, ale ekipę Jednego Piwa nie trzeba chyba do tego przekonywać. Doskonale znamy badania naukowców z całego świata potwierdzające zdrowotne walory złocistego trunku. Wiemy, że picie jednej szklanki piwa dziennie może zmniejszyć ryzyko zachorowań z powodu nadciśnienia tętniczego, bo redukuje poziom tzw. złego cholesterolu. My to wszystko wiemy. Ale od czasu do czasu pojawiają się entuzjaści, którzy wiedzą z kolei coś innego. A to, że piwo to alkohol, a jak alkohol to szatan, a to, że od piwa brzuch rośnie, a to, że nadużywanie alkoholu szkodzi zdrowiu bo powoduje zanik jakichś tam szarych komórek czy coś. No to bach! Jedzie riposta ostra jak brzytwa! Macie tu malkontenci piwa organiczne! Tadam! Wytwarzane z produktów bez użycia pestycydów. Wytwarzane z produktów ekologicznych (jak widać można). Poza tym, ponoć, ułatwiają trawienie! Koniec zatem z maratonami z Activią, Xenną i innymi tego typu specyfikami. Teraz do Doroty Wellman można przesłać filmy, w których kobiety (bo to reklama skierowana do kobiet przecież) będą się chwalić: "Hej Dorotko, nie czuję się wzdęta! Golnęłam se flachę biobrowara!"I problem z głowy! Poza tym piwa organiczne są wyjątkowo bogate w witaminę B6, ekstra nie?!
W wielu swoich listach do nas pytacie: "Droga ekipo Jedno Piwo, tyle piszecie o tych rurznych innych piffach, ale dlaczego nie macie na blogu żadnych notek o piwach ekologicznych? Gdzie można je kupić?" Odpowiadamy: nie wiemy, nie znamy takich sklepów, ale zna je świat wirtualny. Wystarczy, że macie w domu zaledwie dwa wiaderka internetu i już możecie trafić na sklepy ze zdrową żywnością. Tu na przykład możecie kupić niemieckie i francuskie piwa organiczne:
Jak widać Germanie i Francuzi, do zbierania surowców zatrudniają chyba Polaków, bo sprzedają swoje piwa po stosunkowo niskich cenach. Faktem jest, że wystarczy wiedzieć o co zapytać Google, żeby znaleźć takie biowynalazki.
Faktem jest też to, że tak właściwie to post ten powstał jako ciekawostka. Ekipa Jednego Piwa nie zamierza zwracać uwagi na wartości odżywcze danego trunku. Dla nas liczy się smak.

sobota, 12 listopada 2011

Jedno Piwo - pszeniczne piwo!

Nasz piwo blog nie tylko dla panów, więc dziś notka adresowana szczególnie dla pań! :-) Bo smak pszenicznego musi przypaść im do gustu!

Ileż to razy słyszymy z ust kobiety, że „piwo to taki męski napój”, „piwo jest dobre dla faceta oglądającego mecz”, „piwo to taki mało wytworny trunek”? I dalej: że gorzkie, że gazowane, że z wielkiego kufla. No, jeśli już piwo być musi, to najlepiej jedno piwo i najlepiej piwo smakowe albo z sokiem. A gdyby tak… piwo – żadne tam smakowe, sztucznie barwione – pachniało goździkami, korzennymi przyprawami i miało posmak cytrusów, bananów, wanilii, orzechów czy cynamonu? U naszych sąsiadów bije rekordy popularności. Kochają je panowie, lubują się w nim panie. W Polsce coraz popularniejsze, choć wciąż zbyt mało doceniane (także przez browary). Piwo pszeniczne – pyszne, wyjątkowe i gustowne. Panowie na czas jakiś zapomną o klasycznym złocistym, panie je pokochają i raz na zawsze zapomną o dolewaniu soku.

Stolicą piwa pszenicznego jest Bawaria. Blisko 500 lat temu pszeniczne narodziło się tam jako typowe piwo regionalne. Ale było tylko odtworzeniem ponad sześciotysięcznej historii warzenia piwa górnej fermentacji. Bo jego początki sięgają już czasów Sumerów czy Egipcjan! Warzenie piwa ze słodu pszenicznego i jęczmiennego do perfekcji miały opanowane także średniowieczne klasztory i dwory. O pszenicznym wspominał również Jan Długosz w „Rocznikach, czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego”.



Pszeniczne swój renesans przeżyło w XVI wieku w Bawarii. Wilhelm IV w 1516 roku ustanowił je Piwem Czystości (Reinheitsgebot). I nakazał na swoim dworze warzyć piwo ze ściśle określonych składników – słodu jęczmiennego, chmielu i wody. Jednak o mały włos z piwa pszenicznego zrobiłyby piwo… niepszeniczne. Kazał bowiem wykluczyć z procesu produkcji pszenicę, by zaoszczędzić na ziarnie. Na szczęście pojawili się panowie von Degenberg, którzy wymogli na Wilhelmie, by na dworze pozostały pszeniczne pyszności. Później wszystko poszło lawinowo. Pszeniczne piwo regionalne przestało już być tylko bawarskim specjałem. W jego warzeniu zaczęły specjalizować się kolejne browary (np. w XVII wieku słynęła z tego Bydgoszcz).



Niestety, od lat 90. pszeniczne straciło w Polsce na znaczeniu. Wtedy to zamknięto browar w Grodzisku Wielkopolski, gdzie piwo pszeniczne było na pierwszym miejscu. Teraz, choć ten piwny specjał zyskuje coraz większą aprobatę Polaków, wciąż nam daleko do Niemiec, Belgii czy Czech. Polacy, przyzwyczajeni do jasnego, złocistego piwa z dużą pianą, wciąż podejrzliwie patrzą na mętny napój. A tak właśnie pszeniczne ma wyglądać! Producentów zniechęca z kolei długi, a przez to drogi, proces warzenia i fermentacji. Ale to również jest typowe i właśnie to decyduje o wyjątkowości pszenicznego!

Bo pszeniczne, poza tym, że jest inaczej warzone niż jasne typu lager, zawiera także inne aromaty i zapachy. Stosuje się tu przede wszystkim związki organiczne z grupy fenoli, co nadaje piwom pszenicznym zapach goździków, gałki muszkatołowej, piernika, oliwek. Estry powodują z kolei, że ten niebiański napój ma posmak bananów, cytrusów, wanilii. W klasycznych piwach pszenicznych wyczuwalny jest także posmak drożdży. Chmiel – w zależności od piwa – jest lekko lub wcale niewyczuwalny. Główną cechą pszenicznego jest także jego łagodny smak.

Pszeniczne jest tak wytworne, że nawet sposób podawania ma ogromne znaczenie. Piwo powinno mieć podczas podania około 12 stopni Celsjusza. ¾ zawartości butelki trzeba wlać do wysokiej szklanki (szczupłego kufla) po ściance. Potem należy wstrząsnąć butelką, by wzburzyć znajdujące się na dnie drożdże. I dolać do szklanki.

Cóż tu dużo więcej mówić? Drogie Panie, Drodzy Panowie, pora skusić się na pszeniczne! Potem piwo na pewno już nie będzie się Wam kojarzyło tylko z oglądaniem meczów. Bo pszeniczne jest wyjątkowe, ekskluzywne, wytworne.

W tekście znajdziecie kilka godnych polecenia piw - polskich, czeskich, niemieckich, ukraińskich. Spróbujcie i podzielcie się z nami wrażeniami!

czwartek, 3 listopada 2011

Coś słodkiego na jesienne wieczory :)

Ostatnio pisaliśmy o piwach z dyskontów. Browar Jabłonowo do niedawna właśnie wyłącznie z takimi się kojarzył. Produkowali napoje tanie, mocne, który nie dało się pić. W końcu jednak właściciele poszli po rozum do głowy, postanowili zainwestować w jakość. Tak właśnie powstało "Piwo na miodzie gryczanym".
Nazwa może nie jest przesadnie kreatywna, etykieta też nie wygląda na owoc pracy sztabu grafików, ale przecież "liczy się wnętrze". A wnętrze to jest bardzo bogate. Piwo jest ciemne, lekko mętne. Piana niezbyt obfita i w dodatku szybko znikająca. Jeśli chodzi o smak, to już od pierwszego łyku wyczuwamy słodycz miodu. Nie jest to jednak przesadnie słodkie piwo. Słodycz jest bowiem przełamana bardzo ciekawą goryczką. Do tego dochodzi nuta karmelu. Wszystko to składa się na bardzo specyficzny smak, jakiego nie ma żadne inne piwo regionalne.
Piw miodowych na rynku jest bardzo dużo, ale "Piwo na miodzie gryczanym" zdecydowanie się na ich tle wyróżnia. To jedno z najlepszym piw miodowych na rynku. Zdecydowanie jest znakiem, że Browar Jabłonowo zaczyna nowy etap swojej działalności. Etap, w którym stawia na wysokiej jakości piwo regionalne. Niedługo na blogu pojawią się kolejne piwa sygnowane znakiem Manufaktury Piwnej (bo tak Jabłonowo oznacza nowe produkty), bo zdecydowanie są one godne polecenia.